Najnowsze wpisy


Przeniesienie.
Autor: nieasertywna
08 lipca 2014, 17:33

Witam Was słoneczka.

Chciałam poinformować, że przenoszę bloga na serwis blogger. Będzie mnie można odwiedzać teraz pod adresem http://nieasertywna.blogspot.com/ :)

zapraszam gorąco :) 

WYZWANIE [#1] - Lista Małych Rzeczy.
Autor: nieasertywna | Kategorie: Co z tego wyszło 
Tagi: wyzwanie   lista   małe rzeczy  
08 lipca 2014, 12:47
Witam Was gorąco Kochani. 
Dziś chciałabym podzielić się z Wami wynikami ze swojego pierwszego podjętego wyzwania w te wakacje. 
Moim wyzwaniem było zapisywanie przez miesiąc od 01-06-2014 do 31-06-2014 codziennie jednej małej rzeczy, która sprawiła mi przyjemność bądź radość. 
Na początek może podziele się z Wami tym, że udało mi się wytrwać w tym wyzwaniu. Owszem zdarzały się dni gdzie opuszczałam wpisywanie w zeszyt tej jednej rzeczy ale nadrabiałam i uważam to za mój osobisty mały sukces, bo najzwyczajniej w świecie wytrwałam. A u mnie to na prawdę dość sporę wyzwanie, bo jak pisałam mam do wszystkiego słomiany zapał. 

Swoje zmagania z wyzwaniem podzieliłam na podzieliłam na kilka części i wyglądało by to nastepująco:
 - przez pierwszy tydzien tj 01-06 do 07-06 poradziłam sobie świetnie i nie opuściłam ani jednego dnia
- w drugim tygodniu tj 08-06 do 15-06 kilka razy musiałam uzupełniać zeszyt bo zapominałam zapisywać
- od 19-06 do 23-06 zapisywałam znów regularnie i potem od 25-06 też poszło do końca regularnie. 

Nie wiem jak Wy ale mnie cieszy sam fakt, że udało mi się wytrwać ten jeden miesiac i znaleźć każdego dnia chociaz jedną małą blahostkę, ktora sprawila mi przyjemność danego dnia. 

Widziałam też na kilku innych blogach, które odwiedzam, że nie tylko ja podjełam to wyzwanie także jest mi miło. Nie wiem czy było spowodowane to moim wpisem o tym, czy wpisem u kogoś innego, ale poczułam się na prawdę fajnie wiedząc, że nie tylko ja biore w tym udział. 




Takie są moje wyniki tego wyzwania. 
Dajcie znać w komenatrzach co myślicie na temat tego jak mi poszło, i jakie Wy macie za sobą albo dopiero przed sobą wyzwania :) 
Składanie sobie życzeń samemu też daję...
Autor: nieasertywna | Kategorie: Codziennik 
04 lipca 2014, 19:53
Siedze właśnie na łóżku, właściwie jestem w pozycji pół leżącej, na mega kacu,wyglądam sobie przez okno żeby popatrzeć na niebo i zastanawiam się czego mogę sobie życzyć względęm wczorajszych urodzin. Szcześcia, radości? Z jednej strony okle[ane każdy mi tego życzy, ale skoro każdy mi tego życzy to może właśnie tego mi potrzeba? Eh, sama nie wiem. Jestem starsznie niezdecydowaną osobą. W końcu kobietą, a jako kobieta mamy to do siebie, że zmieniamy zdanie trzysta razy na minutę. Ze mną jest identycznie. 
 
Nie spodziewałam się, że moje 19 urodziny zakończą się tak jak się zakończyły, ale było super. Pomijając fakty, że osoby na które liczyłam w tym dniu, totalnie się przeliczyłam bo mnie olała najzwyczajniej w świecie. Ba! Moja " przyjaciółka " nawet nie wiedziała, że mam urodziny, bo nie było jej na fb, ale cóż. Życie lubi płatać figle. 
Nawiązując czego sobie życzę z kolejnym upływającym rokiem?
Miłości przede wszystkich,
lepszych relacji z ludźmi, którzy mnie otaczają,
przezwyciężenia mojego cholernego lenistwa, 
wytrwałości, we wszystkich co sobie wymyśle i nie tylko
wiary, oj tej to się przyda i to dużo w szczególności w siebie i własne możliwości
lepszej organizacji i motywwacji do działania
poprawy zdrowia, bo od małego co chwila coś łapie 
spełnienia marzeń i nie ważne czy będą te, które są do spełnienia czy też nie 
pozostania sobą, nie udawania na siłę przed kimś kogoś kim nie jestem
aby otaczali mnie ludzie na których na prawdę będę mogła polegać, nie będą tylko " na chwilę" 
aby wszystkie sprawy jakie muszę załatwić zakończyły się sukcesami oczywiście dla mnie :)
zdania matury w przyszłym roku 
udanego wyjazdu nad morze w przyszłym roku 
Pewnie jakbym posiedziała i pomyślała nad tym z godzinę albo dwie, to wymyśliłabym te 19 punktów jakich sobie życzę, ale 13 to też dobry wynik jak na pierwsze podejście. Tym bardziej, że w tym roku piątek 13-tego był udany :)
A wy czego sobie życzycie sami w swoje święto ? :) 

 



Welcome Holidays :)
Autor: nieasertywna | Kategorie: Codziennik 
27 czerwca 2014, 21:20

 

No i w końcu są! :) Upragnione wakacje. Właśnie dziś zakończyłam rok szkolny, pozałatwiałam od razu kilka spraw żeby mieć z głowy i nie musieć poświęcać innych dni na to. Zaczęłam labę, która skończy się wraz z ostatnim dniem sierpnia. Wtedy nastąpi przywitanie klasy maturalnej ! O zgrozo.

Po powrocie do domu nadrobiłam zaległości na Waszych blogach i zauważyłam, że sporo z Was podjęło temat ekologii ewentualnie ekonomii wraz z ekologią. Wstyd się przyznać, ale wychowywałam się w domu, w którym na niczym się nie oszczędzało, jedzenie się marnuje, woda leje strumieniami, a telewizor gra całą noc (no chyba, że sam przejdzie w stan czuwania po paru godzinach). Nie odpowiada mi to, ale w sumie to nawet nie wiem od czego miałabym zacząć, jakbym chciała wprowadzać zmiany, ponieważ na razie jestem tymczasowo u babci (kobieta starej daty) i niestety jej poglądy różnią się od moich i ciężko ją przekonać do czegoś innego. Jak na razie próbuje  Ją przekonać do zaprzestania chomikowania wszystkiego do domu i od czasu do czasu jak jestem robię u niej porządki po swojemu i przeglądam wszystko od a do z i wyrzucam to co naprawdę nie jest jej do niczego potrzebne i na pewno się nie przyda.

Tak myślę, że jakieś takie większe zmiany w sprawie oszczędzania i dbania o środowisko będę mogła podjąć jak już na dobre wyląduje w swoich 4 ścianach, a nie tylko w wynajmowanym mieszkaniu, bo wiadomo w takich mieszkankach też na niektóre rzeczy nie ma się wpływu.

Co do tych upragnionych wakacji, to jakiś specjalnych planów nie mam, może zacznę coś robić ze sobą pod względem ćwiczeń. W parku po drugiej stronie ulicy zrobili publiczną siłownie i chyba trzeba iść ją przetestować, bo niestety pieniążków na jakiś wyjazd chociaż na weekend brak. Może za rok się uda nad morze razem z Panem Niebieskookim.




 

A Wy jakie plany na wakacje macie? I jakieś pomysły co do tego, aby oduczyć babcie kilku niezbyt dobrych nawyków? Będę bardzo wdzięczna! :)

Już jestem ! A Wy?
Autor: nieasertywna | Kategorie: Codziennik 
Tagi: szczęście  
24 czerwca 2014, 14:54

 

Na początku chciałam Was przeprosić, że tak długo nic nie pisałam (od ostatniego postu minął równo tydzień ), ale to były ostatnie dni szkoły, dodatkowo sama nie byłam w najlepszym nastroju i zdrowie też pozostawiało wiele do życzenia. Sami zresztą wiecie, co się dzieje, jeżeli czytaliście ostatni dość osobisty wpis.

Ten tydzień przez który mnie nie było tutaj ani widać ani słychać był dość zakręcony. Ostatnie dni w szkole, wystawianie ocen końcowych i mogę Wam się pochwalić, że macie przez sobą przyszłą Maturzystkę :D  Dodatkowo oprócz tego było trochę zamieszania w związku z zaświadczeniami od psychologa, po które trzeba było jechać i ze stypendium w szkole. Weekend spędziłam bardzo miło, ponieważ nie wiem czy wiecie ale 21 czerwca były Wianki nad Wisłą, i oczywiście w tym roku mnie nie zabrakło. Wybraliśmy się razem ze znajomymi całą grupą i było naprawdę wesoło. Dawno się tyle nie śmiałam. Jedynym minusem było to, że pogoda pozostawiła wiele do życzenia, bo się rozpadało pod koniec i to całkiem nieźle, ale i przez ten okropny deszcz udało Nam się przebrnąć i zostać do końca.

Ten tydzień wcale nie zaczął się spokojniej. Wczoraj na szybko do przychodni na pobranie krwi, bo budzik oczywiście musiał się SAM wyłączyć, potem szybkie, ale jakże zadowalające zakupy a na sam koniec zamieszanie z godzinami wizyt u psychologa, bo z wieczornej przenieśli na popołudnie co w sumie bardzo mi podpasowało, bo wieczorem to chyba bym już nie dojechała jak zasypiałam na stojąco o godzinie 15. Dziś dzień  wolny od jazdy po mieście, czeka mnie tylko wizyta w przychodni po odbiór wyników wczorajszych badań i konsultacja z lekarzem, może przy okazji leniuchowania ogarnę trochę mieszkanie. Za to jutro czeka mnie wypad ze znajomymi do kina na 22 Jump Street to druga część filmu bo pierwsza to 21 Jump Street. Widział ktoś z Was? Ja osobiście przepadłam i jakby nakręcili 6 części jak w przypadku Szybkich i Wściekłych to obejrzałabym każdą część.                           W czwartek spotkanie z przyjaciółką i wyprawa do przychodni aby zapisać się do psychiatry, a w dalsze dni tygodnia czeka mnie przewożenie rzeczy z jednego mieszkania do drugiego. Przy czym od razu odgruzowywanie tego drugiego z nadmiaru niepotrzebnych rzeczy, które „kiedyś” się przydadzą i wizyta u przyszłych teściów.

Jest coś czym chciałabym się pochwalić (kto dotrwa do końca wpisu, szczere GRATULACJE) mianowicie przepadłam w pomysłach diy na własny kalendarz/organizer.  Z pierwszym tego typu „zeszytem” zetknęłam się na blogu Aliny czyli na designyourlife.pl który odwiedzam regularnie. I wczoraj poczyniłam pierwszy krok w stworzeniu swojego własnego na okres szkolny wrzesień – grudzień 2014. Zebrałam już wszystkie pomysły, i to co chciałabym aby się w nim znalazło, mogę Wam powiedzieć, że nie korzystam z gotowych szablonów na blogu Aliny czy gdziekolwiek indziej tylko każdy tworze samodzielnie dzięki metodzie prób i błędów i póki co jestem bardzo zadowolona ze swojej pracy. O tym co już powstało, a co jeszcze chce stworzyć zrobię osobny wpis dzięki, któremu to będzie wszystko bardziej czytelne dla Was i nie będę nudzić.

Na koniec chciałam powiedzieć, że bardzo się cieszę z tego, że przybyło mi kilku czytelników, bo szczerze Wam powiem, że odkąd pamiętam jestem strasznie krytyczna wobec siebie, i często po zamieszczeniu notki (mimo tego że jest milion wersji roboczych) mam wrażenie, że mogłam napisać coś lepiej, inaczej wyrazić w słowach. Zawsze znajdę jakiś szczegół, który bym mogła zmienić i zawsze mam wrażenie, że właśnie przez ten szczegół blog nie jest czytany, a notki komentowane. Z drugiej strony blog jest świeżuteńki i nie miał jeszcze czasu na to, aby wyrobić sobie czytelników. Cieszę się z każdego z Was  z osobna, i mam jedną prośbę zostawiajcie w komentarzach adresy do swoich blogów, bo nie zdążyłam jeszcze rozpracować wszystkich funkcji, które są na blogi.pl

Pozdrawiam Was Gorąco!:)